Po czym poznasz, że ćwiczenia szkodzą zamiast pomagać

Dobrze jeśli trening jest wymagający bo umiejętne zwiększanie stopnia trudności sprawia, że nasza sprawność fizyczna stopniowo się poprawia. Jednak równie ważne jest nauczenie się jak odczytywać sygnały przesyłane przez nasze ciało w przypadku kiedy wysiłek, który podejmujemy jest dla naszego organizmu zbyt dużym obciążeniem.

W odniesieniu do aktywności fizycznej, więcej nie zawsze oznacza lepiej. To nie tak, że musimy przez cały czas trenować na najwyższych obrotach żeby mieć efekty. Często uwodzi nas wizja szybkich efektów, w czym nie ma nic złego jeśli pamiętamy, że odpowiednia regeneracja i odpoczynek są równie ważne jak treningi, a wysiłek niedostosowany do naszych możliwości może prowadzić do nierównowagi hormonalnej i innych problemów zdrowotnych. A tego nie chcemy. Dlatego zawsze uważnie obserwuj jak reagujesz na daną aktywność żeby zapobiegać możliwym komplikacjom.

Oto kilka objawów, które powinny skłonić nas do rewizji planu treningowego.

1. Po treningu czujemy się wykończeni i stan taki utrzymuje się przez kilka godzin lub nawet dni - oczywiście po treningu odczuwamy zmęczenie, ale zmęczeniu towarzyszy z reguły przypływ energii i lepszy nastrój; co więcej zmęczenie odczuwane po treningu nie powinno nam przeszkadzać w normalnym funkcjonowaniu.

2. Czujemy niepohamowane napady głodu.

3. Często chorujemy, a objawy ciągną się przez wiele dni.

4. Bez powodu czujemy się przygnębieni.

5. Mamy problemy ze spaniem - u niektórych osób problemy ze spaniem mogą się również pojawić jeśli ćwiczymy krótko przed pójściem spać; w takiej sytuacji może pomóc przełożenie treningu na wcześniejsze godziny.

6. Mamy uczucie "ciężkich nóg".

7. Pojawiają się zakwasy, które utrzymują się przez wiele dni.

8. Szybko tracimy cierpliwość.

Zwróćcie też uwagę, żę po nieprzespanej nocy czy w okresach silnego stresu też warto trochę zluzować z intensywnością treningów. Bywa, że jesteśmy tak zafiksowani na efektach, że zdarza nam się przegapić ważne sygnały ostrzegawcze. Obserwacja własnych reakcji i samopoczucia jest dużo ważniejsza niż trzymanie się ogólnych wytycznych, które mówią ile razy w tygodniu i z jaką intensywnością trenować.